Co ty możesz wiedzieć?
Na tym świecie ledwie zalążkiem isniejesz.
Co ty możesz wiedzieć?
Nie słyszałeś skowytu ptactwa, a sam piejesz.
Skąd ta myśl ci przyszła?
Jesteś doświadczony niby, ale mleko ledwie czułeś.
Skąd ta myśl ci przyszła?
Że cały świat zszyjesz, jak buty swe prułeś.
Nic nie możesz wiedzieć.
Boś głupi i pewny siebie całkowicie.
Ale możesz jednak wiedzieć.
Że każdy taki jak ty i wie o tym wyśmienicie.
19 listopada 2018
Co ty możesz wiedzieć?
18 listopada 2018
Bóg Światła
- No Alice, no proszę, tylko jedna, jedna randka! - Natarczywie Lugh błagał moją przyjaciółkę, która nieugięcie patrzyła się na niego jak na idiotę.
- Lugh, ile razy ci mówiłam, że mam chłopaka... - Prychnęła w jego twarz ze znudzeniem - Poza tym nie jesteś w moim typie. Za bardzo gwiazdorzysz.
Al w tym momencie poszła rozgniewana w kierunku biblioteki zostawiając chłopaka z nadwyżką pewności siebie, a ja niczym wierny pies za nią podążyłam. Całą drogę milczałam, wpatrując się w jej upięte brązowe włosy. Nie byłam wstanie dojrzeć jej twarzy w tej chwili, miała zbyt szybki krok w nerwach, za którym ja nie potrafiłam nadążyć. Wparowała do biblioteki i odwróciła się w moją stronę w try miga wykrzykując:
- Czemu on kurde nie zostawi mnie w spokoju?! - po wykrzyknięciu tego zdania opadła z sił. Zwiesiła głowę i westchnęła. Patrzyłam na nią zupełnie nie rozumiejąc jej smutku. O co jej chodzi? Ładna, popularna, inteligentna. Ja nie mogę się poszczycić żadnym z powyższych. Jedyne co ludzie lubią we mnie to poczucie humoru. Nie żebym narzekała na swe życie, ale bym nie pogardziła gdyby taki przystojniak o mnie zabiegał.
- Po prostu przesadzasz. Ignoruj go!
Czasami mam dość jej narzekania.
- ACH TAK? To sama idź z nim na randkę! Jeezas!
- Dziewczynki trochę ciszej. To jest biblioteka - rzekła beznamiętnym głosem bibliotekarka.
- No to sama idź z nim na randkę - szepnęła tym razem stanowczo.
- Ta, bo mnie zaprosi. Podejdzie i powie "Hola seniorita, chcesz na randita with mua?" - odszepnęłam jej ironicznie - Taki ktoś jak on nawet na mnie nie spojrzy.
- To może sprawimy, że na ciebie spojrzy? - Uśmiechnęła się złowieszczo.
Oh no. Ona coś kombinuje. Ona ma plan. Mam wrażenie, że mi się to nie spodoba. Mam wielką nadzieje, że nie chce zrobić ze mnie jedną z tych pustych szmat w naszej szkole. Bo w ten sposób to wiem że nie wyjdzie. Sama próbowałam.
- W jaki sposób, jeśli można wiedzieć?
- Jesteś w kółku teatralnym. Tak jak Lugh. - Przytaknęłam - A niedługo przesłuchanie do szkolnej wersji "Tristana i Izoldy". Wiadomo kto będzie Tristanem. Zdobądź role Izoldy za wszelką cenę.
- Wiesz że ta opcja równa się z mało prawdopodobną? - Prychnęłam - Izolda z tego co pamiętam była przepiękną blondwłosą kobietą. Ja mogę najwyżej grać jej matkę z moją urodą. Albo służkę. Służki są fajne prawda? - Biadoliłam. Przecież ja jestem typową rudą piegowatą dziewczyną z niekoniecznie gładkimi rysami. Mam kwadratowy kształt twarzy i ciemne gęste brwi. Do tego byłam wysoka i chuda. Nie szczupła, tylko chuda.
- Oj tam, charakteryzacja kochana. Mamy to w szkole. Liczy się talent.
- A nawet jeśli - spekulowałam - co chcesz osiągnąć, skoro to nie zmusi go do randki z mną?
- A to, że spędzisz z nim czas na próbie. Wtedy zobaczy jaka z ciebie fajna babka.
Parsknęłam. Co to za szalone plany, dla chłopaka który ma ukryty w uśmiechu blask słońca. Niczym grecki bóg. Ciekawe czy cokolwiek się uda.
- Lugh, ile razy ci mówiłam, że mam chłopaka... - Prychnęła w jego twarz ze znudzeniem - Poza tym nie jesteś w moim typie. Za bardzo gwiazdorzysz.
Al w tym momencie poszła rozgniewana w kierunku biblioteki zostawiając chłopaka z nadwyżką pewności siebie, a ja niczym wierny pies za nią podążyłam. Całą drogę milczałam, wpatrując się w jej upięte brązowe włosy. Nie byłam wstanie dojrzeć jej twarzy w tej chwili, miała zbyt szybki krok w nerwach, za którym ja nie potrafiłam nadążyć. Wparowała do biblioteki i odwróciła się w moją stronę w try miga wykrzykując:
- Czemu on kurde nie zostawi mnie w spokoju?! - po wykrzyknięciu tego zdania opadła z sił. Zwiesiła głowę i westchnęła. Patrzyłam na nią zupełnie nie rozumiejąc jej smutku. O co jej chodzi? Ładna, popularna, inteligentna. Ja nie mogę się poszczycić żadnym z powyższych. Jedyne co ludzie lubią we mnie to poczucie humoru. Nie żebym narzekała na swe życie, ale bym nie pogardziła gdyby taki przystojniak o mnie zabiegał.
- Po prostu przesadzasz. Ignoruj go!
Czasami mam dość jej narzekania.
- ACH TAK? To sama idź z nim na randkę! Jeezas!
- Dziewczynki trochę ciszej. To jest biblioteka - rzekła beznamiętnym głosem bibliotekarka.
- No to sama idź z nim na randkę - szepnęła tym razem stanowczo.
- Ta, bo mnie zaprosi. Podejdzie i powie "Hola seniorita, chcesz na randita with mua?" - odszepnęłam jej ironicznie - Taki ktoś jak on nawet na mnie nie spojrzy.
- To może sprawimy, że na ciebie spojrzy? - Uśmiechnęła się złowieszczo.
Oh no. Ona coś kombinuje. Ona ma plan. Mam wrażenie, że mi się to nie spodoba. Mam wielką nadzieje, że nie chce zrobić ze mnie jedną z tych pustych szmat w naszej szkole. Bo w ten sposób to wiem że nie wyjdzie. Sama próbowałam.
- W jaki sposób, jeśli można wiedzieć?
- Jesteś w kółku teatralnym. Tak jak Lugh. - Przytaknęłam - A niedługo przesłuchanie do szkolnej wersji "Tristana i Izoldy". Wiadomo kto będzie Tristanem. Zdobądź role Izoldy za wszelką cenę.
- Wiesz że ta opcja równa się z mało prawdopodobną? - Prychnęłam - Izolda z tego co pamiętam była przepiękną blondwłosą kobietą. Ja mogę najwyżej grać jej matkę z moją urodą. Albo służkę. Służki są fajne prawda? - Biadoliłam. Przecież ja jestem typową rudą piegowatą dziewczyną z niekoniecznie gładkimi rysami. Mam kwadratowy kształt twarzy i ciemne gęste brwi. Do tego byłam wysoka i chuda. Nie szczupła, tylko chuda.
- Oj tam, charakteryzacja kochana. Mamy to w szkole. Liczy się talent.
- A nawet jeśli - spekulowałam - co chcesz osiągnąć, skoro to nie zmusi go do randki z mną?
- A to, że spędzisz z nim czas na próbie. Wtedy zobaczy jaka z ciebie fajna babka.
Parsknęłam. Co to za szalone plany, dla chłopaka który ma ukryty w uśmiechu blask słońca. Niczym grecki bóg. Ciekawe czy cokolwiek się uda.
30 Day Writing Challenge
Podejmowane Wyzwanie: 30 Day Writing Challenge:
Zasady:
- Codziennie przez 30 dni pisać.
- Tytuły narzucone są z góry, ale można je samemu wymyślić.
- Pisać mogę wszystko. Wiersze, opowiadania, kartki z pamiętnika itp. Ogólnie rzecz biorąc każdy rodzaj sztuki pisanej.
- W zależności od numeru tytułu, taki jest ogólny klimat opowiadania.
- Nie trzeba robić po kolei.
1. Bóg Światła
2. Podążyć za Tęczą
3. Klon
4. Więzienna Historia
5. Zagubieni na Morzu
6. Co ty możesz wiedzieć?
7. Rada
8. Dziecięca Igraszka
9. Dziesięć powodów szczęścia
10. Kolejna strona
11. Zmiana Zasad
12. Ponownie, Co?
13. Miętowa Guma
14. Zsynchronizowani
15. Fryzura
16. Zadzwoń
17. Propozycja
18. Róża z Łez
19. Jak wygrać Loterię o serce
20. Coś ty założyła?!
21. Konkurs Ciemności
22. Uśmiech Serca
23. CTRL-Z
24. Zamknięte
25. Jak herbata?
26. Last Night
27. Pastele
28. Typowy Romans
29. Autor pod Pseudonimem
30. Ruszaj zatem!
parzyste: poważne * nieparzyste: radosne * zaokrąglone do 5;0: dziwne
Subskrybuj:
Posty (Atom)